poniedziałek, 13 lipca 2015

Rekrutacja

Umawiam się z Partnerem ds. Rekrutacji na spotkanie. Bar szybkiej obsługi na obrzeżach miasta. Spotkanie ma mieć charakter informacyjny. 
Ubrana jak na rekrutację przystało (garnitur, biała koszula), czuję się nieswojo witając się z osobą ubraną, powiedziałabym w strój weekendowy. 

Po krótkim powitaniu, następuje długi monolog dotyczący sieci, sklepu, prowadzenia biznesu itp. Bardzo ogólnie. Mało uporządkowanie. Chaotycznie . 

Trudno mi złapać kontakt wzrokowy, bo Pani wciąż spogląda w okno. Wygląda na zmęczoną, może znudzoną. Nie zaraża entuzjazmem... 

Pytam o koszty. 2000 zł kamery, koncesja (ale ta po czasie jest refundowana), kasa fiskalna też 2000 zł. Tę ostatnią można rozłożyć na raty. Nie wygląda to źle. 
Dopiero potem się dowiem, że to bardzo ogólne koszty :)

W zasadzie niewiele mi zostaje w głowie z tych ogólników. Własna działalność, koszty zatrudnienia po mojej stronie, opłaty związane z użytkowaniem lokalu (nie wszystkie), w/w koszty początkowe.. 

Dochód - część z obrotu sklepu (zróżnicowane marże zależne od grupy produktów).

Po rozmowie proszę o czas do namysłu. 
Mam jeszcze więcej wątpliwości niż miałam. Umawiamy się na "za tydzień".

Rozpoczyna się burza myślowa w mojej głowie. Co robić? Wchodzić w to? Ryzykować? Mam wyjście?... 

I tak przez tydzień. A ponieważ, przez ten czas, nie było odzewu najmniejszego z wysłanych aplikacji, podejmuję decyzję. Idę w to. 


Rekrutacja II etap.

Kolejne spotkanie odbywa się w jednym ze sklepów. Bardziej przypomina spotkanie rekrutacyjne. 
Są obecne dwie osoby, w tym ta, z którą się spotkałam kilka dni temu. 

Jak sobie wyobrażam prowadzenie sklepu, co jest najważniejsze, na co zwracać uwagę, czego pilnować?.. 
Nie ma pytań trudnych, badających cechy osobowości, znikoma ilość dotycząca moich kompetencji. Lub ich braku. 

Na koniec spotkania dowiaduję się o pozytywnym wyniku rekrutacji, co oznacza, że już zaczynam szkolenie wstępne, potem wyjazdowe itd.

Szybko.



Pisałam w pierwszym poście, że powstrzymam się od opinii i oceniania by każdy czytający mógł samodzielnie to uczynić. Ale nie da się. Wycofuję się z tego. Muszę podzielić się, choćby krótką, opinią, refleksją, uwagą..



Wrażenia:
1. Rekrutacja mało profesjonalna - od ubioru, po sposób weryfikacji kandydata.
2. Bardzo ogólne informacje
3. Raczej superlatywy. Brak rzetelnej informacji o zagrożeniach, trudnościach, wyzwaniach.
4. Widoczny problem z chętnymi do podjęcia się bycia Ajentem. Mam wrażenie, że "biorą każdego".
5. Znacznie lepsze wrażenie zrobiła na mnie osoba będąca Managerem, z którą spotkałam się na II etapie. 


Co teraz?
1. Szkolenie wstępne we wskazanym sklepie u Ajenta Trenera - 4 dni
2. Szkolenie wyjazdowe - 14 dni
3. Szkolenie we wskazanym sklepie u Ajenta Trenera. - 8 dni

System szkolenia robi na mnie dobre wrażenie. Jest stosunkowo rozbudowane. To dobrze, przecież ja jestem "z innej bajki"....


c.d. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz