sobota, 18 lipca 2015

Koniec szkolenia wstępnego..

Jak podsumować... Pierwsze co mi przychodzi na myśl to spuchnięte kostki, obolałe nogi i plecy.. Dostałam wycisk jakich mało..

A tak poważnie.

Mam misz-masz w głowie. Jeden wielki. Liznęłam wszystkiego i niczego. 

* Kasa, dostawy, rozładowanie towaru, dokładanie. 

* Zrobiłam zamówienie. Nie, to za dużo powiedziane. Klikałam tylko w formularz. 

* Oglądałam kalkulator gdzie jest widoczna kwota do zapłaty. Zupełnie nie wiem o co w nim chodzi. Wiem, że jest kolumna w której widnieje kwota jaką należy wpłacić do banku. Codziennie. A to co zastanie to jest zarobek. Jest też widoczna marża jaką się uzyskuje i dzienny obrót. Ale co z czego wynika.. Nie wiem. 

* Wprowadziłam fakturę. Gdybym miała to powtórzyć nie wiedziałabym jak.

* Wycinałam ceny (sporo papieru na to idzie i jeszcze  więcej się marnuje) i umieszczałam pod towarem.

Z praktycznych informacji 

- dowiedziałam się, że każdy towar należy przepuścić przez kasę, bo tylko wtedy zostanie zapłacony firmie. Jeśli się go zlikwiduje w systemie, to stan się wyrówna, ale powstanie dług. To chyba ważna informacja. Notuję ją w notesie. 

- towar któremu kończy się termin ważności można przecenić, a po terminie z ceną np 5 gr skasować. 
I tu mam refleksję. Taka zmiana ceny wpłynęła mocno na wysokość marży, która spadła do nieco ponad 6%.. Z ponad 9%, więc to duża różnica. Czy to się opłaca? Nie lepiej skasować z normalną ceną? Podobno to zmniejsza podatek dochodowy.. prawdziwy misz-masz... Jeszcze nie wiele rozumiem. 

- należy robić raz w m-cu inwentaryzację na produkty za kasą by sprawdzić czy pracownicy nie kradną. 
A jak kradną? To obciążyć?..

- raz na dwa tygodnie jest rewolucja cenowa, jedno zakładasz, drugie ściągasz, żółty regał zmienia produkty i trzeba się do tego przygotować wcześniej, bo to zajmuje dużo czasu.

Zdecydowanie za mało takich  informacji. Myślę, że są one potrzebne. Takie dobre rady i praktyki. 

Może po powrocie ze szkolenia wyjazdowego dowiem się więcej. 

Cały czas wysyłam CV, może ktoś się odezwie. Jeszcze mogę się wycofać...


PS. Nie każdy pracownik sprawdza towar. Dziewczyna przy mnie postawiła ptaszki z góry na dół na dokumencie i zabrała się za rozkładanie,kwitując, kto ma na to czas.. A gdyby czegoś brakowało?...


PS. Dziękuję za komentarz. Każda dobra rada jest dla mnie na wagę złota.

4 komentarze:

  1. Jak podsumować... Pierwsze co mi przychodzi na myśl to spuchnięte kostki, obolałe nogi i plecy.. Dostałam wycisk jakich mało..

    Przygotuj się, bo przez 1-2tyg zanim znajdziesz pracowników to ty będziesz musiała stać na kasie. Nie 8-10h a 14-15h od 9-23 w zależności jakie godziny sobie wybierzesz.

    * Oglądałam kalkulator gdzie jest widoczna kwota do zapłaty. Zupełnie nie wiem o co w nim chodzi. Wiem, że jest kolumna w której widnieje kwota jaką należy wpłacić do banku. Codziennie. A to co zastanie to jest zarobek. Jest też widoczna marża jaką się uzyskuje i dzienny obrót. Ale co z czego wynika.. Nie wiem.

    * Wprowadziłam fakturę. Gdybym miała to powtórzyć nie wiedziałabym jak.


    Pamiętaj, że to jest kluczowa sprawa w zakresie zarządzania tym biznesem.
    Jeśli nie będziesz w stanie nauczyć się rozumieć oraz robić tych operacji, będziesz miała straty.. a i przypominam że odpowiadasz "karnie" za tą działalność"biznes"
    Więc lepiej jest mieć wszystkie faktury dobrze sporządzone.


    - towar któremu kończy się termin ważności można przecenić, a po terminie z ceną np 5 gr skasować.
    I tu mam refleksję. Taka zmiana ceny wpłynęła mocno na wysokość marży, która spadła do nieco ponad 6%.. Z ponad 9%, więc to duża różnica. Czy to się opłaca? Nie lepiej skasować z normalną ceną? Podobno to zmniejsza podatek dochodowy.. prawdziwy misz-masz... Jeszcze nie wiele rozumiem.


    Jak produkt jest po terminie, to zabierasz sobie go do domu :) i wliczasz straty.
    Pamiętaj, że zawsze! są straty , ty jedynie możesz je zmniejszyć.


    - należy robić raz w m-cu inwentaryzację na produkty za kasą by sprawdzić czy pracownicy nie kradną.
    A jak kradną? To obciążyć?..

    Dlatego lepiej mieć kamery, najważniejszy argument.
    Bez kamer, nie tylko pracownicy będą kradli "oczywiście zależy to od osobowości (nic nie sugeruję)" ale i znajdą sie ludzie którzy od razu wyczają to że nie ma kamer .Jednak jak pracownicy będą kradli, od razu wywalaj lub policja jedno z dwóch.

    - raz na dwa tygodnie jest rewolucja cenowa, jedno zakładasz, drugie ściągasz, żółty regał zmienia produkty i trzeba się do tego przygotować wcześniej, bo to zajmuje dużo czasu.

    Jak będziesz miała dobrych pracowników to oni to ogarną .


    Zdecydowanie za mało takich informacji. Myślę, że są one potrzebne. Takie dobre rady i praktyki.

    Powiem tak, jak nie interesujesz się ekonomią-finansami, psychologią biznesu czy coś w tym deseń to bardzo kiepsko, a nawet bym powiedział że makabra :)
    Musisz mieć jakąś już wiedzę, bo na szkoleniu cię wszystkiego nie nauczą.

    Cały czas wysyłam CV, może ktoś się odezwie. Jeszcze mogę się wycofać...

    Po prostu określ się, bo jak źle się czujesz w roli Partnera biznesowego, nie lubisz (nie umiesz) rachunkowości itp. w takim przypadku nie jest to dla ciebie z mojej strony ..
    oczywiście zrobisz tak jak będziesz chciała.


    PS. Dziękuję za komentarz. Każda dobra rada jest dla mnie na wagę złota.


    Wiem z czym się to je, także musisz mieć rękę na pulsie i edukować się w tym kierunku.
    Praca jako Ajent ma tylko z pozoru wyglądać jako wielce ci szlachetna praca, tak na prawdę to ciężka praca tym bardziej że to wszystko nie jest twoje tylko ich.
    Zupełnie inaczej się prowadzi swój biznes a takie "coś" na pewno nie zbijesz na tym fortuny, niech ci naobiecują, nie, nie zbijesz :)
    Jeśli masz predyspozycje do tego zawodu masz ponad 30 lat to w porządku, po roku pracy będziesz mogła zmniejszyć swój wkład pracy w sklep do nawet 6h dziennie .
    Przepraszam za składnie, ale za pierwszym razem komentarz się nie wysłał :)
    i musiałem drugi raz pisać .


    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. Od niedawna też borykam się z dylematem otwarcia ze względu na te wszystkie złe opinie. Czytałam Pani bloga z zaciekawieniem. Proszę o informację jak wygląda ta sytuacja u pani dzisiaj. Pozdrawiam Viki

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć.
    Czy dotyczy to Żabki cz Fresh Market'a, bo ja chcę wejść w umowę na FM,jaką marże Ci zaproponowali bo mi max 11%

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma zbyt dużej różnicy między żabką a FM, Fresh market należy do żabki a żabka do jakieś innej większej korporacji .
      Osobiście powiem, że biznes "jeżeli w ogóle można powiedzieć że to jest biznes" jest mało opłacalny, w niektórych przypadkach w ogóle nie stabilny.

      Usuń